środa, 7 października 2015

Hej, hej! Dziś pierwszy ,, one shot"  po tej niewiarygodnie długiej przerwie! Parring ,, Drastoria " czyli Draco Lucius Malfoy + Astoria Greengrass = Drastoria


Wszystkie postacie są własnością J.K Rownling.
                           


                            
                      ,, Mała, biała łódeczka ''


Piszę ten list dla wszystkich, którzy zrozumieją. Gdy go czytacie pewnie już dawno zakończyłam swój nędzny żywot. Po zakończeniu Hogwartu zawarłam ceremonię małżeńską z Draconem Luciusem Malfoyem. Urodziłam mu synka- Scorpiusa. Brzdąc był kropka w kropkę jak Draco w czasie dzieciństwa. Pierwsze 2 lata małżeństwa były cudowne. Pełne śmiechu, zaufania, miłości. Później coś zaczęło się psuć. Za każdym razem gdy Draco widział inną kobietę wzdychał z utęsknieniem. Miliony razy pytałam się go czy wszystko w porządku. Czułam, że już mu nie wystarczam. Starałam się jak mogłam. Kupowałam erotyczną bieliznę, nosiłam krótkie sukienki i tak się odchudzałam, że w wieku 35 lat ważyłam niecałe 40 kg. Nic nie pomagało. Scorpiusek zaczynał przychodzić do nas w nocy, płacząc. Mówił, że śni mu się iż się rozstajemy. Draco uśmiechał się pobłażliwie, lecz pod tą maską widziałam smutek. Pewnego wieczoru około 23:40 wyszłam z łóżka i zeszłam do salonu. Draco siedział tam z książką. Zapytałam, kiedy przyjdzie do łóżka. On tylko wstał, minął mnie bez słowa by później powrócić z kołdrą, położyć się na kanapie i zapytać czy mogę wyjść i zgasić światło. Łzy wezbrały mi pod powiekami. Rozpłakałam się, nie spałam pół nocy. Rano obudziłam się. Podeszłam do lustra. Zobaczyłam wory pod oczami. W popłochu zrobiłam sobie szybki makijaż. Zeszłam do kuchni. I to przebrało miarę. Scorpius i Draco siedzieli przy śniadaniu. Przy 2 talerzach. Trzeciego nie było. Gdy Draco wyszedł do pracy, a Scorpius na plac zabaw, stanęłam na parapecie. Przypomniałam sobie te wszystkie dobre chwile, które spędziłam z mężem. Ale te złe także. Zeszłam w pośpiechu z parapetu i napisałam ten list. Znów stanęłam na parapecie . Tą część pióro napisało samo. Skoczyłam. Ostatnie co ujrzałam to Scorpius biegnący w moją stronę z płaczem. Potem przyszła tylko ulga. Ma dusza odpłynęła w stronę światła niczym mała, biała łódeczka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz