Halo, alo Czarodzieje! 2 i ostatni rozdział wczorajszej rozpoczętej ,, jednorazówki " potem wracamy do relacji Harry-Draco. No to zaczynamy.
Rozdział 2 i ostatni
,, Oczy znieść nie mogą cieni z tamtych lat"
Był ranek. Dormitorium Ślizgonów. Na ostatnim łóżku pod kołdrą leżała, już czysta, uczesana i trochę zaspana Katrina Lonleystone. Podniosła się i rozejrzała po sali. Wszyscy jeszcze spali. Na zegarze widniała godzina 6:00. Dziewczyna odwróciła się i zobaczyła na swoim łóżku... Dracona Malfoy'a który wpatrywał się w nią zaspanym spojrzeniem stalowych oczu.
- Co tak patrzysz? Lunie się pomyliło. Więc profesor Dumbledore poszerzył moje łóżko. Jesteś na mnie skazana. - powiedział z szelmowskim uśmiechem.
- Ha ha.
Dziewczyna miała na sobie podkoszulek i krótkie spodenki. Gdy wyjęła ręce spod kołdry Draco zobaczył na jej ręce tatuaż. Znak śmierciożerców. Dziewczyna zorientowała się o wpadce i szybko wsadziła ręce pod kołdrę.
- Ej nie bój się. - powiedział Draco. - widziałem. Patrz mam taki sam. - i podniósł rękaw koszuli.
- Ciebie też zmusili? - zapytała Katrina.
- Tak. Nie wyrzucili cię na uboczu. To Voldemort. Prawda?
- Tak... - odpowiedziała skrycie dziewczyna.
O godzinie 8:00 wszyscy uczniowie zeszli na śniadanie.
Oczy Katriny wyglądały jak pięciozłotówki. Nigdy nie widziała tyle jedzenia, nawet wtedy gdy rodzice rządzili ministerstwem. Najadła się do syta. Draconowi opłacało się to że miał zaopiekować się Katriną. Został zwolniony z lekcji by pomóc Katrinie się przyzwyczaić. Minęło parę lat. Katrina i Draco ukończyli Hogwart w tym samym czasie. Wzięli ślub, wychowali gromadkę dzieci.
Narcyzę- małą blondynkę z oczami po ojcu a twarzą po matce.
Roderica- kropką w kropkę matka
I na koniec Rozalię- geny ojca z domieszką charakteru matki.
Draco dostał pracę na wysokim stanowisku w ministerstwie, a Katrina opiekowała się domem. Ich dzieci trafiły do Slytherinu. Nie brakowało im pieniędzy. Happy end tak myślicie? Nic bardziej mylnego. 4 lata po ślubie Katrina zginęła zabita przez własnego ojca, za niedotrzymanie słowa Czarnego Pana ( który już i tak nie żył ;-) ). Draco został sam z dwójką dzieci. Z dwójką. Tak. Rozalia w wieku 14 lat, zmarła na skutek zbyt długiego użycia na niej zaklęcia Cruciatus. Sprawca zgonu nieznany. Narcyza i Roderic skończyli Hogwart i zamieszkali w świecie mugoli. W Londynie. Myślicie, że Draco został sam? Nie. Nie martwcie się. Został z Katriną. Na zawsze. Zginął w jej obronie. Obydwoje zginęli przez zaklęcie Avada Kedavra. Słowa które co ranek sobie powtarzali okazały się prawdą.
,, Nawet śmierć nas nie rozłączy."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz