Rozdział 13 "Draco"
Ciężko opadłem na kanapę. Harry przed chwilą wyszedł. Najpierw martwiłem się. Na dworze 7 stopni Celsjusza, padał deszcz. Ale później wszystko przeszło. Zgwałcił mnie... Kto by pomyślał? Rzecznik Praw Dzieczarodziejków ( czarodziejskich dzieci / przypis autora). Zadzwonił do szefa i zapowiedział, że jutro ( w poniedziałek) nie przyjdzie do pracy z powodów zdrowotnych. Szef zainteresował się moją sytuacją, a ja okłamałem go że to zwyczajne przemęczenie. Uwierzył. Zadzwoniłem do Astorii:- Astoria... Błagam przyjedź szybko.
- Co się stało?
- Błagam, po prostu przyjedź.
- Dobrze, dobrze już jadę. - usłyszałem w jej głosie niepokój.
Po 10 minutach usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem. Weszła Astoria i Scorpius. Mały od razu pobiegł do pokoju zabaw za ścianą. Astoria usiadła obok mnie na kanapie. Wybuchłem płaczem. Opowiedziałem żonie wszystko. Z każdym moim słowem jej oczy coraz bardziej i bardziej się powiększały. Gdy skończyłem mocno mnie przytuliła.
- Już dobrze Draconku, już dobrze. Powinieneś zgłosić to na policję. Gdzie ten zboczeniec?
- Wyrzuciłem go.
- To dobrze. Pakuj się. Wprowadzasz się do mnie i Scorpiuska. To mieszkanie sprzedamy i zafundujemy sobie kiedyś wakacje na Flordydę.
Spakowałem się i wyszliśmy. Przed apartamentowcem czekała już taksówka wsiedliśmy i wyjechaliśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz